Jarek kupił zabytkowe auto
20 maja 2013 r.
Kolejne auto przedstawiane w cyklu ?Nasze Mercedesy” należy do Jarosława Tobolskiego z Warszawy. Dumny posiadacz modelu W111 Sb z roku 1963 opowiedział nam, jak doszło do zakupu tego pojazdu.
Pan Jarek od dawna marzył o zabytkowym aucie, nie określając jednak jego marki. Po wielu rozmowach ze znajomym, właścicielem MB W123 i rocznych przemyśleniach postanowił iż będzie to niezawodny Mercedes. Swój upragniony egzemplarz znalazł po trzech miesiącach poszukiwań w ogłoszeniach miesięcznika Automobilista. Rozmowy z poprzednim właścicielem trwały ponad miesiąc, ale panowie doszli do porozumienia i w ten sposób samochód stał się prezentem, który Jarosław Tobolski sprawił sobie na 40-te urodziny. Co ciekawe Mercedes w 2003 roku także miał 40 lat.
Egzemplarz MB W111 Sb o którym mowa, ma bardzo ciekawą historię. Jego poprzednim właścicielem był wnuczek Pana, który sprowadził go do Polski w 1968 roku. Samochód wyjechał z fabryki 31 maja 1963 i został zakupiony przez Ambasadę USA w Berlinie. Karosowała go firma związana z wytwórcą. Tam też dodatkowo wyposażono go w kły zderzaków i radio. Po naklejkach na tylnej szybie i wpisach w książce gwarancyjnej można stwierdzić, że podróżowano nim po Europie i ZSRR (Moskwa).
W 1968 roku trafił do Polski i był serwisowany w Technicznej Stacji Obsługi Okręgu Warszawskiego na ul. Omulewskiej 27 i Stacji Obsługi Samochodów na ul.Dzikiej 28. Z informacji poprzedniego właściciela wynika, że auto jeździło do początku lat 80-tych po czym kolejne 20 lat stało w garażu. Ponownie pojazd uruchomiono w 2002 roku. Wtedy też z oczywistych względów wymieniono układ hamulcowy.
Mercedes W111 Sb, który jest w posiadaniu Pana Tobolskiego jest wyposażony w sześciocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 2195 ccm i mocy 110 KM rozwijanej przy 5000 obr/min. Ważący 1350 kg pojazd rozpędza się od 0 do 100 km/h w 15 sekund a prędkość maksymalna wynosi 165 km/h.
Po zakupie auto prezentowało całkiem przyzwoity stan jak na swój wiek. Poprzedni właściciel na bieżąco zaprawiał wszelkie ogniska rdzy i obtarcia nadwozia. Dlatego po wymianie sprzęgła wraz z dociskiem przez ponad rok Pan Jarosław jeździł nim bez większych problemów a nawet uczestniczył w Mistrzostwach Okręgu Automobilklubu Polski.
Na jesieni 2003r. rozpoczęto proces restauracji samochodu. Po kompletnym rozbrojeniu karoserii zajął się nią serwis na ul. Omulewskiej. Ten sam, gdzie pojazd serwisowany był onegdaj. Po trzech miesiącach, samochód wrócił do właściciela pomalowany lakierem zgodnym z oryginałem potwierdzonym przez daten kartę pojazdu. Po kolejnych paru miesiącach uzbrajania i regeneracji wielu części w czerwcu 2004r. obecny właściciel wyjechał w pełni odrestaurowanym autem.
Zabawne zdarzenie miało miejsce z okazji prezentacji nabytku żonie.
Pan Jarek chciał w nietypowy sposób poinformować ją o nowym ?członku rodziny”. Już po zakupie zaprosiłem ją do wspólnego znajomego, mojego imiennika Jarka, który rzekomo kupił sobie zabytkowy samochód (wcześniej zostawiając u niego pojazd). Mówiąc jej o tym użyłem stwierdzenia:; „Jarek kupił sobie zabytkowe auto”. Po oględzinach musiałem powiedzieć prawdę. Wzroku i zdziwienia mojej żony nie zapomnę nigdy -wspomina pan Jarek.