Mercedesem po Kubie – czyli jak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom

Autor:

20 listopada 2010 r.

Tekst: Maciej Kulas, Zdjęcia: autor, internet

Nierewolucyjna marka jest obecna w rewolucyjnej rzeczywistości Kuby. Choć nie rzuca się w oczy od razu, obecna jest w tamtej, nie tylko turystycznej codzienności.

Mercedesem po Kubie ? taki plan wydaje się nie mieć żadnych szans powodzenia. A jednak! Najbardziej znana wyspa Antyli Większych wszystkim kojarzy się ze skansenem aut po-amerykańskich, pozostałych po zwycięstwie Rewolucji Kubańskiej w 1959 roku. Rzeczywiście to prawda, wszyscy o tym wiedzą, temat jest zasadniczo oklepany. Obrazu ulic dopełniają Łady, Moskwicze, Fiaty 125p i 126p. Są też współczesne auta marek zachodnioeuropejskich i azjatyckich (z chińską marką Geely włącznie). Ja natomiast postanowiłem przyjrzeć się mojej ulubionej marce, która występuje tu zasadniczo jako niszowa, niekoniecznie po myśli Rządu Rewolucyjnego.

Pojeździć Mercedesem po Kubie nie jest łatwo. Najprościej złapać taksówkę z czasów przedrewolucyjnych, rzadko aczkolwiek trafiają się tam pontony-kubusie typoszeregu W120.

Jeśli potrzebujemy świeższy egzemplarz to najlepiej zamówić taksówkę w Hotelu Nacional w Havanie, niegdyś często odwiedzanego między innymi przez Ala Capone. Tu mamy szansę na nieźle zjeżdżony egzemplarz E-klasy typoszeregu W211 w kolorze czarnym z jakże dumnym, czarnoskórym kierowcą.

E-klasa na własną rękę bez kierowcy możliwa jest do uzyskania na przykład w wypożyczalni samochodów zwanej Rentacar Cuba a reklamującej się wyjątkowo nierewolucyjnym sloganem: ?Feel the liberty?. Kilka innych wypożyczalni, oczywiście jak wszystkie, należących do Rządu Rewolucyjnego, w swojej ofercie nie posiada samochodów marki Mercedes.

Tańszą możliwością jest złapanie tzw. ?okazji?. Trzeba się natrudzić i naczekać aby złapać Sprintera lub dla nas egzotycznego brazylijskiego MB140. Przypominający znany nam MB100 po tuningu aerodynamicznym wygląda bardziej jak Mitsubishi L300 z początku lat 90-tych minionego stulecia. Wszelkie busy mają niebieskie tablice rejestracyjne, więc są pojazdami państwowymi.

Widuję się też dość często samochody ciężarowe gwiaździstej marki, wyraźnie brylujące na tle Gazów, Kamazów, If i Hino.Prawdziwymi rodzynkami są youngtimery z lat 80-tych. Mnie udało się zobaczyć W124 250 Diesel w wersji USA z ?cyrklami? na błotnikach oraz ciemnymi szybami oraz ?wąsko listwową? sto dziewięćdziesiątkę w zawsze modnym i praktycznym kolorze białym. Na moje pytanie skąd one się tu wzięły, nasza skarbnica wiedzy, czyli pani przewodnik Katarzyna, znająca realia Kuby od 20 lat, podała trzy możliwości. Albo zostały przywiezione prywatnie przez Kubańczyków pracujących za granicą, co niegdyś zdarzało się znacznie częściej niż obecnie, albo zostały przysłane przez rodziny z USA lub zostały zakupione na Kubie od cudzoziemców.

Ja wybrałem niechcąco i nieświadomie najbardziej optymalny sposób podróżowania Mercedesem. Na lotnisku odebrał nas wyjątkowo komfortowy autokar marki BUSSCAR model Panoramico DD wyprodukowany na podzespołach Mercedes-Benz w Brazylii. Na wyspie są jedynie 2 egzemplarze tego modelu, co ułatwiało nam powrót do właściwego środka lokomocji, np. po wizycie w fabryce rumu. Dla zainteresowanych poniżej podaję dane kontaktowe producenta:

BUSSCAR ÔNIBUS S.A.

Rua Augusto Bruno Nielson, 345 – Distr. Industrial

Cx.P. 477 – CEP 89219-580

Joinville – SC – Brasil

Fone: 55 47 3441-1133 / Fax: 55 47 3441-1103

Miejscowi na trasach dalekobieżnych korzystają również ze starszych modeli autobusów Mercedesa, brazylijskich oczywiście jak ten poniżej pokazany O400.

Pozostałe autobusy to, od kilku lat zapamiętale kupowane, a rdzewiejące w tempie zastraszającym chińskie YOUTONGI.

Ku mojemu zdziwieniu okazało, się iż w Hawnie istnieje i prosperuje stacja dealerska Mercedes-Benz, do złudzenia swym wyglądem przypominająca znany nam obiekt w Warszawie, w dawnych dobrych czasach należący do Pana Sobiesława Zasady. Chcąc po powrocie do domu wybadać szczegóły ich działalności posłużyłem się Internetem. W sieci ani widu ani słychu o kubańskim dealerze. Ale zaręczam nie była to fatamorgana, widziałem i moi towarzysze podróży też!

Internet natomiast przyniósł ciekawostkę ciekawostek. Otóż tak zwani dobrze zorientowani twierdzą, że na wyspie znaleźli Mercedesa 300SL ?Gullwing? mimo, że lekko rozkompletowanego i skorodowanego to i tak wartego fortunę.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA