Jubileuszowy V Zlot Zabytkowych Mercedesów

Autor:

5 maja 2008 r.

2008

Piąty, jubileuszowy zlot Mercedesem po Wiśle odbył się bez najmniejszych zacięć. Było jubileuszowo, ciekawie i jak zwykle sympatycznie. Maciej Kulas, komandor imprezy i jej pomysłodawca usłyszał od zlotowiczów ?Sto lat? i dostał pamiątkową grafikę z podpisami uczestników.

Tym razem załogi najpierw musiały ?zameldować się? na Starym Rynku w Płocku. Pierwsze pojazdy z uczestnikami dotarły tam już około południa. Organizator przygotował tam pokaz ciężarówek Mercedes Actros ze zmodyfikowanymi wnętrzami kabin i ozdobnymi malowaniami nadwozia. Byli też członkowie sekcji motocykli zabytkowych Automobilklubu Ziemi Płockiej, którzy eskortowali niedzielną paradę na swoich Junakach i M-72. Sensację wśród widzów i przechodniów wzbudzały: Mercedes carbio 170 A z 1936 roku należący do Piotra Gzylewskiego oraz Mercedes 220 A z 1955 roku Macieja Lichego, stałego uczestnika i pomysłodawcy imprezy. Zainteresowanie budził również czarny Ponton 180 A z 1957 roku Bartłomieja Nowopolskiego.

Po tradycyjnym już sobotnim rejsie po Wiśle, w niedzielę parada 50 zabytkowych aut w asyście policjantów z płockiej drogówki przejechała ulicami: Kilińskiego, Wyszogrodzką i nowym mostem Solidarności aż do Grabiny. Tam na specjalnym terenie nad Jeziorem Górskim odbył się pokaz wszystkich aut biorących udział w zlocie, a niezrównany Maciek Kulas opowiadał dziennikarzom i gościom imprezy o zabytkowym szyldzie Autoryzowanego Serwisu Mercedesa w Wałbrzychu, który wisiał tam przed wojną, a który udało mu się kupić w internecie. Po raz pierwszy impreza odbyła się pod oficjalnym patronatem Mercedes-Benz Polska.

Zlot nie jest spotkaniem ?elity?. Nie patrzymy na to, czy ktoś przyjeżdża ?bryką? za kilkaset czy za kilka tys. zł. Ważne są spotkania ze znajomymi, długie motoryzacyjne pogawędki i nawiązywanie nowych kontaktów ? tłumaczył dziennikarzom Maciej Kulas. I może właśnie to jest największą siła tej imprezy